Nic więcej
raczyła go schematami uczuć, emocji. myślał, że będzie na to odporny. schematy jak zadry wbijały się mu pod skórę. dostawały się do krwioobiegu. zaczynał myśleć schematycznie. i tak działać. czasem trzeźwiał. na kacu potrzebował ekstrawagancji, nieobliczalności. tępych, mocnych uderzeń jego bioder o jej uda. niczego więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz