Piękny umysł *
wewnątrz głos mówił ci
myślom czyny podpowiadał
właśnie teraz, właśnie ty,
chciałeś by sens życiu nadał.
milkł, to wielkim krzykiem wracał
młyn życia nieodmiennie mielił dni,
on w tobie cichł i się zatracał
i topniał jak koszmarne sny.
zza murów, ścian
tłumiony słyszysz głos
lecz mimo ciągłych zmian
nie zmienia się twój los
i kiedy uświadomisz sobie
że wszystko traci sens
to chodzi ci po głowie
że zgubiłeś też i treść.
w imadle dni
miażdżąca myśl
przecież nie taka przyszłość
miała być.
„jak ja mówiłem do boga,
byłem katolikiem,
jak bóg mówił do mnie
schizofrenikiem „
* „Wciąż widzę różne rzeczy, które nie
istnieją. Ale nauczyłem się je ignorować.”
Piękny umysł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz