słowa parzyły, tworzyły blizny.
gasił je innymi ciałami.
wieczorami patrząc w okno
wszystko przestawało mieć znaczenie.
połączył światło i cień kolorem.
więcej mógł dać niż potrzebował.
więcej osiągnął niż pragnął.
więcej nie chciał mieć więcej.
teraz
słowa i ciała maja inny kształt.
żar pozostał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz