wtorek, 18 listopada 2014

Zamknął drzwi

mówiła, nigdy więcej,
jego tak, raz ostatni,
że pustka, bo najgoręcej,
że wszystko przed
i wszystko nad
że on jest życie,
on jest świat.
że wszystkie skarby,
bo ból i płacz,
serce z niej wydarli,  
bo tęskni, wie, że wart.
on tylko uniósł brwi
nogę na nogę założył
wzrokiem wskazał drzwi,
papierosa do ust włożył.
żadnych powrotów, żadnych szans  
krzyczała, nigdy więcej,
nie ma wybaczeń
ani kłamstw,
bo życie przed…
że dość tych strat
i tupot nóg na schodach
cisza. żadnego słowa szkoda.
on tylko uniósł brwi
nogę zdjął z nogi
wstał, zamknął drzwi,
papierosa już odłożył.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz