piątek, 21 lutego 2014

Z okazji... lub bez

przyglądał się jej i zastanawiał. co w sobie ma takiego,
co go ciągnie do niej.
coś delikatnego, magnetycznego, iluzorycznego,
onirycznego. nieopisanego? 
zwiastun przyjemności. jej zachłanność, śmiałość. jej
usta. oczy? to, co mówi i jak mówi, jej zadziorność, to późniejsze niepohamowanie
w… 
a może jaj zapach? uśmiech, brzmienie głosu. kolor oczu,
to sprośne spojrzenie i żar w słowach. potem w czynach i w działaniu…..
i nic . taka refleksja do niczego go nie doprowadziła….
na własne potrzeby przyjął, że to wszystko to jej … zwierzęca kobiecość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz